Hej, zdaję sobie sprawę, że mocno zaniedbałam mojego bloga i tyle rzeczy się wydarzyło od ostatniego posta. Tak zasadniczo, to raczej będę go zamykać, bo kończy się ten etap mojego życia, który tu opisywałam, ale nigdy nie wiadomo, może za jakiś czas otworzę następnego, nieco innego w charakterze, ale póki co, jestem Wam winna sporo wyjaśnień. Tak więc skończyłam juz moją przygodę w Mayfield (czas szybko mija), jestem już po wynikach maturalnych i podjęłam decyzję o pójściu na Cambridge na kierunek Human Social and Political Sciences.
Myślę, że jest to kierunek dla mnie i cieszę się już na to przyszłe wyzwanie. Mam nadzieję, że poznam super ludzi i oprócz ciężkiej pracy, będę w wspierającym się i ciekawym środowisku. Tak sobie to wyobrażam, a jak to wygląda w praktyce przekonam się w październiku.
W międzyczasie byłam na południu Francji i w Chorwacji na wakacjach a we wrześniu planuję trochę popodróżować. Francja - Langwedocja - przepiękna, odpoczęłam po maturalnym stresie i miałam okazję sprawdzić mój francuski.
Do Chorwacji dojechałam z serwisem BlaBla Car i mogę wszystkim polecić, bo cały wyjazd wyszedł dzięki temu o wiele taniej. Tak na marginesie, popieram wszelkie car pooling (np. uber), ale to już inna kwestia :)
W tym momencie siedzę w domu i troszkę się nudzę, lub odpoczywam, jak kto woli. unikam jeszcze pracy, mimo, że mam już moją reading list na Cambridge, którą musze przeczytać do października (jest tam między innymi "Manifest komunistyczny" Marxa). "Nicnierobienie" ma tę dobrą stronę, że naprawdę już czekam na jakieś intelektualne zadania :)
Zobaczymy jakie doświadczenia przyniesie studiowanie w Wielkiej Brytanii. Byłam w Cambridge na interview w grudniu ubiegłego roku i samo miasteczko uniwersyteckie oraz mój college bardzo mi sie podobały. Życie pokaże, czy dobrze wybrałam.
Poza tym, to dla tych ciekawych, dostałam się także na dwa uniwersytety w Stanach (Boston University i Columbia University), ale nie oferowały wystarczająco wysokich stypendiów, więc finansowo byłoby trudno sobie z tym poradzić. Idę więc konsekwentnie na Cambridge, a kredyty studenckie są tutaj dużo bardziej przyjazne.
Pozdrawiam wszystkich, korzystajmy z ostatnich dni lata :)